Sjesta

Sjesta w hiszpanii to pora kiedy wszyscy korzystają z wypoczynku

Klimat

W etymologii hiszpańskiej siesta oznacza odpoczynek. Słowo prawdopodobnie wywodzi się z łacińskiego „sexta”, co oznaczało godzinę szóstą od wschodu słońca, czyli samo południe. Jest to czas, w którym słońce znajduje się najwyżej na nieboskłonie i jego promienie najintensywniej padają na ziemie. W samo południe jest najgoręcej i nawet w naszym klimacie trudno normalnie funkcjonować. W cieplejszych, leżących bliżej równika krajach w miesiącach letnich temperatury często oscylują wokół 40 stopni, co stanowi nie tylko zagrożenie dla zdrowia, ale i osłabia koncentrację, a co się z tym wiąże, zwiększa zagrożenie wypadkami i minimalizuje efektywność. W tej sytuacji korzystniej jest udać się w zaciszne miejsce na odpoczynek, a pracę przenieść na godziny popołudniowe.

„Aktywny” wypoczynek

Myliłby się ten, kto wyobraża sobie, że podczas sjesty Hiszpanie udają się do domów i ucinają sobie popołudniową drzemkę. Mieszkańcy Półwyspu Iberyjskiego spędzają ten czas bardzo aktywnie. W krajach śródziemnomorskich, w tym również w Hiszpanii sjesta zaczyna się między 12 a 13. Wtedy wszyscy przerywają pracę i na dwie-trzy godziny udają się do domu albo do restauracji, żeby w spokoju zjeść porządny obiad. Ponieważ po posiłku temperatura ciała wzrasta jeszcze bardziej, po obiedzie wskazany jest krótki relaks. Nie zawsze jednak ten czas jest wykorzystywany na drzemkę. Kobiety często wykonują wtedy różne zaległe prace domowe, mężczyźni zasiadają pod drzewek ze znajomymi na towarzyskie rozmowy. Z pewnością nie warto wybierać się na miasto, gdyż ze sjesty korzystają wszyscy – urzędnicy, sklepikarze, restauratorzy. Wszystko jest wtedy zamknięte, a sklepy otwiera się dopiero około 16.00.

Sjesta tak czy nie?

Sjesta jest obyczajem, który panuje w Hiszpanii od stuleci i trudno ją będzie usunąć z tradycji. Od czasu do czasu w mediach pojawiają się spekulacje na temat tego, że Hiszpania rezygnuje ze sjesty, ale jednak nie jest to zbyt prawdopodobne. Dla Hiszpana bowiem ten czas w samo południe to nie tylko element tradycji, ale też rodzaj duchowego odpoczynku, świadomość, że może on spokojnie, bez pośpiechu zjeść obiad, a po nim zasiąść w fotelu i zdrzemnąć się lub poczytać, pozwalając swojemu organizmowi spokojnie zająć się zjedzonym obiadem. Taki relaks pozytywnie wpływa na zdrowie, a wiec i poprawia ogólne samopoczucie. Z drugiej strony ten pozorny czas wolny sprawia, że wieczorami Hiszpanie prace kończą dopiero po 19.00 lub nawet 20.00, a życie towarzyskie i rozrywkowe zaczynają po 22.00. To w konsekwencji daje krótki sen i późno jedzoną kolacje, która dobrze na organizm nie wpływa. W tej sytuacji trudno powiedzieć, czy jest to dobre rozwiązanie czy nie. Z pewnością wymusza je w pewnym sensie klimat, a sami Hiszpanie przyzwyczajeni do takiego trybu życia nie odczuwają jego złych skutków, a jednak na dłuższą metę kończy się to otyłością i chorobami.